Po niedawnej kontrowersyjnej wypowiedzi abp Michalika o dzieciach, które sprowadzają dorosłych, wykształconych kapłanów na drogę grzechu, mamy kolejną dość „ciekawą” wypowiedź, tym razem abp. Pieronka.

Na łamach Frondy w odpowiedzi na apel komisji ONZ o usuwanie kapłanów winnych pedofilii a także podejrzanych o nią bp Pieronek odpowiedział: „Niech najpierw ONZ usunie ze swoich szeregów wszystkich pedofilów”.


Panie Biskupie, czym jest sakrament? Czy tylko wiąże się z przywilejami, czy też nakłada obowiązki? Chrzest, choć sakrament ten udzielany jest nieświadomym dzieciom nakłada na nie obowiązek poznania nauko Kościoła. Przyjęcie pierwszej komunii wymaga co najmniej corocznej spowiedzi, przyjęcia komunii, uczestnictwa w mszach niedzielnych, zycia zgodnego z przykazaniami. Przyjęcie kapłaństwa wymaga życia zgodnie z nauką Kościoła i zgodnie z nauką jaką kapłan sam głosił. Kapłan nie może namawiać kobiety, z którą spłodził dziecko do aborcji, a jak mężczyzna przyjąć i zaopiekować się dzieckiem, którego Bóg go obdaruje.

Często tzw. „obrońcy Kościoła” a w rzeczywistości obrońcy grzeszników w tymże Kościele powołują się, że w innych zawodach jest więcej skazanych za to przestępstwo. Kierowca prowadzi samochód, murarz muruje a kapłan naucza o moralności, czy wolno mu te nauki łamać? Ale weźmy kierowcę, jeżeli utraci on uprawnienia to kierowcą być przestaje i szuka innego zajęcia w życiu.

Czy biskup myśli, że wierni chcą słuchać nauki o moralności z ust kapłana, który splamił się czynem nieczystym wobec dzieci, często zależnych od niego jak ministranci, klerycy? Czy biskup uważa, że wierni chcą by ich czyny w trakcie spowiedzi oceniał spowiednik, nad którym podejrzenie o taki grzech wisi? Czy wreszcie biskup chciałby przyjąć najświętsze sakramenty z rąk takiego kapłana?

Więc pytam, czy kapłan, któremu udowodniono taki czyn, skazano choćby w zawieszeniu, nie utracił prawa do wykonywania sakramentu kapłaństwa? Przecież to nie wyrok śmierci, zajmie się tymi czynnościami, które jego wierni wykonują codziennie. Codziennego zarabiania na zycie, sam odczuje ich troski, strach i problemy. Kapłan nie jest nikim więcej niż jednym z członków Kościoła, nie potrafił uszanować przyjętego sakramentu, winien odejść.

Z pewnością obowiązuje zasada, póki człowiekowi czegoś nie udowodnimy, to jest nie winien, lecz same warunki sakramentu kapłaństwa i jego wysokich standardów moralny jakie wymaga oraz powaga Kościoła, wymagają by kapłan nad którym wisi taki zarzut powstrzymał się od wykonywania posługi kapłańskiej, kontaktów z dziećmi. Przecież w Kościele jest tyle innych zadań, nie może się nimi zająć?

Zmieniają się czasy, dziś ludzie nie boją się, wyraźnie wyrażają swoją wolę, nie chcą się wstydzić za poczynania swych duszpasterzy, nie chcą bronić straconej pozycji. Wymaga to od kapłanów Kościoła, by zaczęli żyć zgodnie z głoszoną przez siebie nauką. Czystością moralną, umiarkowaniem w poszukiwaniu dóbr materialnych w tym jedzeniu i piciu. Nasi kapłani wyraźnie sobie z tym nie radzą. Świadczą o tym słowa obu biskupów. Im nadal marzy się, by wierny drżał, bo powie mu, jesteś wrogiem Kościoła, szatan cię opamiętał, obrażasz Boga. Dziś to już nie działa, czas by kapłani to zrozumieli, czas by i do nich dotarła głoszona przez nich nauka. Jeśli prosty człowiek ma to zrozumieć, to czy wykształcony kapłan nie jest w stanie? Z pewnością spodziewana wizyta papieża w Polsce stawia przed nimi ogrom pracy nad sobą, pracy moralnej, bo czy papież będzie chciał przyjechać do Kościoła, w którym dzieci gwałcą kapłanów?
 
http://www.fronda.pl/a/bp-pieronek-dla-frondapl-niech-najpierw-onz-usunie-ze-swoich-szeregow-wszystkich-pedofilow,34208.html
 
Prawa autorskie: zdjęcia Ralf Lotys/Wikipedia
jestem autorem tego tekstu.