Dziś walcząc o wpływy, walcząc o dojścia, o możliwości dalszego rozkradania Polski, funduszy, spółek, o stołki do rozdania kumotrom ZP nie przypilnowała „Kryształa z Żoliborza”

Swego czasu Krystyna Pawłowicz 65+ przekonywała iż po 65 roku życia umysł człowieka traci zdolność do logicznej oceny sytuacji. Osobiście znam lub znałem osoby, które w wieku 90 lat utrzymały zdolność logicznego i twórczego myślenia. Niestety, te słowa Krystyny Pawłowicz w przypadku „Kryształa z Żoliborza” sprawdzają się w całej rozciągłości. Ten człowiek już dawno żyje we własnym świecie nie mającym niczego wspólnego z rzeczywistością.

 

Najgorzej jest gdy ten bezdzietny stary kawaler, co w życiu nie przekonał do siebie żadnej kobiety zaczyna głosić swoje teorie o prokreacji, dzietności… Chyba nikt w Polsce nie jest w stanie tak wkurzyć Polek jak nasz „Kryształ z Żoliborza”. Pamiętamy, jak 90 radiowozami z obsadą, stojącymi na al. Mickiewicza na Warszawskim Żoliborzu zasłaniał się, gdy Polki chciały, ot tak po kobiecemu wyjaśnić by nie wypowiadał się w sprawie o której, nie ma zielonego pojęcia. Panie Kaczyński, co Pan wiesz o problemach z zajściem w ciąże, a poronieniach o oczekiwaniu co miesiąc na wynik testu ciążowego? pytały.

Kobiety nie rodzą dzieci, bo „dają w szyję” a alkohol jest zgubny dla kobiet, bo by zostać alkoholikiem mężczyzna musi pić 20 lat, zaś kobieta tylko 2. To jedna z ostatnich myśli będąca mocnym kandydatem do dorocznej nagrody „dla biologicznego idioty roku”.

 

Obecnie Czechy urastają do europejskiego leadera w prokreacji. Z przyrostu naturalnego w roku 1999 na poziomie 1,13 dziś na poziomie ok. 1,8 są drugim w UE po Francji krajem, gdzie kobiety rodzą najwięcej dzieci. A przecież Czechy to kraj w którym obywatele słyną z zamiłowania do piwa, kraj w którym aborcja na żądanie dopuszczalna jest do 12 tygodnia ciąży. Kraj w którym nikt nie próbuje prowadzić rejestru wykrytych ciąż. Kraj, w którym poronienie nie może być przyczyną śledztwa prokuratorskiego, czy aby nie była to aborcja. Kraj który boryka się z podobnymi problemami ekonomicznymi jak inne kraje Europy dziś? Dlaczego?

 

Odpowiedź na te pytanie jest złożona. Można prosto powiedzieć, bo tam w sprawach wspierania prokreacji rządzą ludzie, co się na tym znają. Ale to nie takie proste. Prokreację we Francji wspiera wysoka dzietność imigrantów, gdzie tradycyjnie rodziny są wielodzietne. A co wspiera w Czechach?  Tu musimy popatrzeć na kraje powstałe po rozpadającym się bloku ZSRR. Tu Czechy nie są już takim leaderem, jeśli popatrzymy na kraje takie jak przykładowo Kazachstan, Uzbekistan, gdzie dzietność po odłączeniu się od ZSRR wzrosła z 1,80 do 3,31.

Ale tu znowu mamy kraj, w którym dumą żony jest przyniesienie swemu mężowi grona dzieci, nieosiągalna dla Europejek.

 

Europejka myśli partnersko. Ona chce mieć dzieci, ale nie na zasadzie „jakoś się tam uchowa” ulica lub starsze rodzeństwo wychowa, a jak może nie wychowa, zgodnie to z zasadą „Bóg dał, Bóg wziął”. Ona nie tylko chce urodzić ale również zapewnić wraz z partnerem swym dzieciom, odpowiedni status materialny, możliwość rozwoju, wykształcenia. Europejki  chcą rodzić dzieci, które w przyszłości będą motorem napędowym kraju, a nie ródź i nie pytaj co ci się urodzi. Europejka żąda rzetelnych badań prenatalnych, uczciwego a nie zakłamanego prowadzenia ciąży, oszukiwania jej, dawania nadziei, by tylko nie zdecydowała się na aborcję. To ona i jej rodzina ma decydować czy chcą poświęcić życie na wychowanie niepełnosprawnego dziecka. To ma być ich decyzja a nie zdewociałego starego kawalera i starej panny, co chorego dziecka nigdy w życiu w rękach nie trzymali. Polskie rodziny za pieniądze, które co miesiąc zanoszą do ZUS, chcą uczciwej informacji medycznej, wsparcia lekarzy, gdy coś pójdzie nie tak, a nie tłumaczenia, że prawo zabrania im usunięcia obumierającego płodu, bo jeszcze jakiś tam sygnał nie wygasł. Jak w przypadku pani Izy, z Pszczyny, co w imię „ustawy aborcyjnej” nie przytuli już starszej córki, nie odrobi z nią lekcji. Kobieta decydująca się na kolejne dziecko nie raz ma już wcześniejsze dzieci i im też jest potrzebna. I o nich też myśli.

 

Europejska rodzina chce przyszłości dla swego potomka, wsparcia w opiece, by oboje pracowali na odpowiedni status materialny, mogli rozwijać się i budować przyszłość rodziny równocześnie zapewniając opiekę i rozwój swych potomków. A później kształcenia kolejnych etapach jego rozwoju.

 

Aby to potwierdzić wystarczy za przykład podać fakt rozwoju w Polsce szkolnictwa prywatnego, które rodzice własnymi pieniędzmi wspierają by zapewnić lepsze warunki edukacji dla ich dzieci.

 

Poronienie nie jest niczym innym niż aborcja tyle, że tu decyduje „Bóg”. Patrząc na programy przyrodnicze, gdy widzimy iż matka w rozpaczy porzuca potomka, gdy ten nie jest w stanie tak jak rówieśnicy podążyć za stadem zostawia go na pastwę drapieżników. Take są prawa natury. Natury… a więc Boskie, bo przecież to Bóg takimi je stworzył.  

 

Nasze stare przysłowie mówi, „nie ucz matki i ojca dzieci robić”. warto by „Kryształ z Żoliborza” wziął sobie to do serca i nie wypowiadał się, nie decydował w tematach, o których nie ma zielonego pojęcia.

Ale patrząc na farsę, która dziś w Polsce się odbywa trzeba zadać pytanie, czy Jarosław Kaczyński ma jeszcze świadomość, że od 7 lat sytuacja w Polsce jest jego decyzjami kształtowana, że relizują to posłane przez niego marionetki i nawet jeśli go oszukały, okłamały to nadal on za sytuację w kraju odpowiada. Kampania "Pinokia Morawieckiego" została przerwana, bo z jego kłamstw nawet zwolennicy się śmiali. Jak to się w Polsce mówi, za KO staliśmy na krawędzi przepaści za ZP dokonaliśmy znaczącego kroku w kierunku tejże przepaści.

 

Dane o dzietności w oparciu o https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/01/13/czeski-cud-demograficzny-mieli-najmniejsza-dzietnosc-swiata-dzis-sa-wzorem-do-nasladowania/