Zawisza prowokuje, Zawisza wymyśla, kłamie.... przekręcacie moje zdania tak sobie to tłumaczycie by tylko logiki nie użyć.

Ja swoje analizy opieram o analizę linii frontu. Mam dostęp do w miarę wiarygodnych informacji o jej przebiegu sprzed 2-3 dni. Dalej to już czysta logika. A front wygląda tak, że trwa rosputica, padają deszcze, kołowy sprzęt NATO tonie w błocie, trochę lepiej radzi sobie rosyjski sprzęt gąsienicowy, ale tej przewagi nie potrafią wykorzystać. Tak więc zmian i kontrofensywy nie ma co w najbliższych dniach oczekiwać. Patrząc na rok 2022 w pierwszej połowie do sierpnia Rosjanie parli w głąb Ukrainy. Od sierpnia wiali, aż się kurzyło. Tak było? W grudniu południowy front zatrzymał się na rzece, a to potężna rzeka. Na wschodzie mamy front na granicy samozwańczych republik. I ten układ frontu praktycznie nie zmienia się od grudnia 2022. Jakiekolwiek sukcesy Rosji, to najemnicy od Wagnera, Sołedar, Bachmut to ich dzieło.

 

W armii rosyjskiej po klęsce jesiennej przyjęto nowych rekrutów, tyle, że użycie ich na froncie w stanie "z ulicy" to tylko mięso armatnie (jednorazówki). Muszą się przeszkolić, a to trwa. Stąd na frontach bronionych przez armię rosyjską sytuacja codziennie odpowiada takiemu zdaniu. „front stabilny, wymiana artyleryjska, punktowe ataki bez większych sukcesów.”

 

Armia rosyjska utrzymuje front, ale nie jest zdolna do podjęcia działań kontrofensywnych, to odpowiedź na przekręcenie moich słów przez pana Godunowa. Jeśli ataki punktowe bez większych sukcesów, to tylko takie jest logiczne wyjaśnienie. Szkolą się, uzupełniają straty.

 

To samo robią Ukraińcy, ostatnio szkoląc się na czołgach na naszych poligonach urwali wieżyczkę czołgu. Obeschnie ziemia i sytuacja z kontrofensywą, (na razie tylko propagandową) się wyjaśni. Kto-kogo.

 

Ja nie gdybam, nie tłumaczę tekstów różnej maści propagandzistów. By wiedzieć wszystko co dostępne dla laika wystarczy informacja o zmianach w położeniu frontu i troszeczkę logiki. Zaś modlącym się o jakikolwiek sukces Rosji fakt, że już kolejny raz głoszą upadek Ukrainy i po kilku dniach pokrywa się to śmiechem, bo Ukraina nadal nie upadła powinno dać coś do myślenia. Ale jak widać przedawkowanie rosyjskiej propagandy pozbawia tej umiejętności.

 

Czemu służy propaganda obu stron? Przecież nikt myślący nie będzie przed akcją prezentował w mediach plany akcji. Medialne opowieści o planach to budowanie morali własnych wojsk i obniżanie przeciwnych. To mylenie strony przeciwnej, by musiała rozproszyć siły. Po co Ukraińcy wysłali dwie rakiety na cele oddalone od granicy mniej więcej tyle co Moskwa? Chodzi o to, że gdyby taka rakieta spadła na Plac Czerwony nawet niszcząc trochę nawierzchni, uderzenie w rosyjskie morale byłoby ogromne. Stąd Rosjanie część systemów obrony przeciwlotniczej muszą trzymać pod Moskwą, a nie na froncie. A bajki o tym, że Rosjanie mają pełne magazyny broni, tylko świstak nie nadąża ich ze sreberek rozwijać, włóżmy między bajki.